Dziś pogruntowaliśmy i połorzyliśmy docelowe warstwy izolacji, zostały do skończenia dwie ściany ale planeta tak dawała że żona zawinęła nas z budowy,jutro już raczej powinniśmy skończyć i tradycyjnie pare fotek.
idzie gróbo żeby nic nie przemokło
a Tu żonka dzielnie szykuje i czyści żeby hydroizolacja dobrze sie zespoliła z papą i stanowią jedność .
a tu mieliśmy te o to dzrzewko, wywalić czy nie bo stoi i tak w tarasie i co się okazało,ma pyszne gruszki i chyba je zostawimy tylko trzeba jej docelowo zmienić lokalizację
małe bo dzikus ale smaczne